Ciekaw jestem kto z Was zastanawiał się co ma wspólnego stopa kredytu lombardowego z wzorcami umownymi, a szerzej z umowami w ogólności? 🙂
Ano ma i wbrew pozorom wcale nie tak mało. W wszystko za sprawą zmienionej z dniem 9 października 2014 roku tej stopy procentowej, która obecnie wynosi jedynie 3% (zobacz NBP) i hen hen temu (a konkretnie w lipcu 2005 roku) wprowadzonej zmiany art. 359 kodeksu cywilnego.
Nadal pytacie – i co z tego???
To spójrzcie na treść art. 359 par. 2 prim k.c., który wprowadza pojęcie tzw. odsetek maksymalnych, czyli odsetek, których maksymalnie od Was może domagać się np. bank. Żeby nie było tak kolorowo – takich odsetek mogliście się (nadal możecie) domagać się od swoich klientów, czyli odsetek w wysokości czterokrotności stopy kredytu lombardowego (do 8 października stopa ta wynosiła 4%, poprzednio 6%, co dawało możliwość domagania się odsetek w wysokości odpowiednio 16% i 24%) . Wszystko byłoby ok. gdyby nie to, że obecnie maksymalnie to 12%, czyli mniej niż… odsetki ustawowe (13%).
Sprawa wygląda na pierwszy rzut oka dość kuriozalnie, ale uważam, że będzie miała dość ciekawy tak zwany “ciąg dalszy”, dlatego że we wszystkich tych umowach, w których zastrzeżono odsetki umowne (z reguły właśnie 4x stopy procentowej kredytu lombardowego) domagać się będzie można jedynie 12%, a nie 13%.
Pamiętajcie o tym! Ci z Was, którzy mają we wzorcach umownych odsetki umowne albo zmieniacie wzorce (jeśli nie chcecie tracić “1%”) albo swym dłużnikom liczycie odsetki najwyżej w wysokości 12%, a nie 13%.