Część projektów realizowanych w ramach działania 8.4 PO IG Zapewnienie dostępu do Internetu na etapie „ostatniej mili” jest już zakończona lub wchodzi w ostatnią fazę realizacji i pozyskiwania klientów.
Przy większości projektów władze gmin były i są przychylne takim inwestycjom doceniając, że dzięki nim mieszkańcy oraz lokalni przedsiębiorcy będą mogli korzystać z nowoczesnych technologii. Niestety zdarza mi się słyszeć o próbach podreperowania gminnych budżetów przy tego typu inwestycjach.
Przede wszystkim, gminy ochoczo korzystają z możliwości ustalania wysokości i pobierania opłat za zajęcie pasa drogowego, jednak ostatnio usłyszałam o nowym (wątpliwym) pomyśle. Jest nim próba pobierania opłat adiacenckich od mieszkańców gmin, z tytułu wzrostu wartości ich nieruchomości, w wyniku budowy urządzeń infrastruktury telekomunikacyjnej przy wykorzystaniu środków z dofinansowania UE.
Opłata adiacencka – a co to takiego?
Jest to opłata, którą właściciele nieruchomości uiszczają z powodu wzrostu wartości ich nieruchomości spowodowanej budową urządzeń infrastruktury technicznej. Celem stworzenia możliwości pobierania tej opłaty jest to, by właściciele nieruchomości korzystający z nowej infrastruktury partycypowali w kosztach jej budowy. Przykładowo, takie opłaty pobierane są w przypadku wybudowania przez gminę nowej drogi lub kanalizacji wod- kan od właścicieli tych nieruchomości, którzy mają możliwość korzystania z nowych urządzeń.
Opłata ta może być pobierana w przypadku, gdy urządzenia infrastruktury technicznej zostały wybudowane z udziałem środków Skarbu Państwa, jednostek samorządu terytorialnego (m. in. gminy), lub ze środków pochodzących z budżetu Unii Europejskiej. W świetle przepisów, bez znaczenia pozostaje kto jest inwestorem oraz jak duży ma być ten udział (właściwie wystarczy, że udział ten będzie symboliczny).
Postanowienie dotyczące korzystania ze środków pochodzących z UE zostało dodane stosunkowo niedawno i miało zachęcić gminy do większych starań o pozyskanie funduszy z Unii Europejskiej. Zostało jednak sformułowane na tyle niefortunnie, że poborem opłaty objęte zostały także te inwestycje, przy których gmina nie ma żadnego udziału, zarówno finansowego jak i organizacyjnego. Tym samym teoretycznie (!) możliwe jest pobieranie przez gminy opłat od właścicieli nieruchomości z tytułu wzrostu wartości ich nieruchomości z powodu wybudowania nowoczesnej infrastruktury telekomunikacyjnej przez “prywatnego” przedsiębiorcę telekomunikacyjnego, korzystającego z programu 8.4.
Nałożenie opłaty adiacenckiej
Jednak droga gminy do podreperowania swojego budżetu kosztem mieszkańców nie jest taka prosta. Po pierwsze, najpierw rada gminy musi podjąć stosowną uchwałę, w której ustali procentową wysokość stawki opłaty. Po drugie, opłata jest nakładana w trybie postępowania administracyjnego, co oznacza, że dla każdej nieruchomości gmina musi prowadzić postępowanie administracyjne.
Postępowanie administracyjne służy przede wszystkim ustaleniu, czy nastąpił wzrost wartości nieruchomości. W tym celu, indywidualnie dla każdej nieruchomości musi zostać sporządzony operat szacunkowy przez rzeczoznawcę majątkowego.
Opłata adiacencka – gra niewarta świeczki?
Paradoksem całej sprawy jest kwestia wzrostu wartości nieruchomości. Z jednej strony, właściciele nieruchomości domagają się od przedsiębiorców telekomunikacyjnych opłat za zmniejszenie wartości ich nieruchomości z tytułu umieszczenia w nich urządzeń przesyłowych (wynagrodzenie z tytułu ograniczeń związanych z istnieniem sieci telekomunikacyjnej na terenie nieruchomości). Z kolei gminy uzasadniają, że nowoczesna infrastruktura światłowodowa (budowana ze środków UE) jest wartością dodaną i zwiększa atrakcyjność i wartość nieruchomości.
Konia z rzędem temu, kto przesądzi jak jest naprawdę.
Jedno jest pewne – punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia:)
Nawet jeżeli założymy istnienie wzrostu wartości nieruchomości – by ustalić opłatę adiacencką, gmina musi ponieść koszty rzeczoznawcy (zakładam optymistycznie, że koszt sporządzenia wyceny to kilkaset złotych). Jeśli potencjalne wpływy z opłaty nie pokrywałyby kosztów postępowania administracyjnego lub byłyby do niej zbliżone, to wówczas żądanie opłat staje się niecelowe. Jednym słowem- TO SIĘ NIE OPŁACA!!!
Próby pobierania takiej opłaty od właścicieli nieruchomości to jasny (niestety negatywny) komunikat władz gminy dla wszystkich przedsiębiorców zamierzających realizować inwestycje z wykorzystaniem środków z UE na jej terenie. Trudno oczekiwać, by znaleźli się kolejni przedsiębiorcy gotowi inwestować w infrastrukturę na terenie gminy, w której właściciele nieruchomości obciążani są opłatami z tytułu wzrostu wartości ich nieruchomości. W takiej sytuacji można się spodziewać, że mieszkańcy gminy nie wyrażą zgody na budowę infrastruktury na ich nieruchomościach, jeśli miałoby się wiązać to z dodatkowymi kosztami.
Inaczej mówiąc – zakusy lokalnych włodarzy nie budują dobrego klimatu wśród mieszkańców (co jest szczególnie istotne dla inwestycji o charakterze liniowym, np. w kontekście pozyskiwania zgód na korzystanie z nieruchomości).
Na szczęście gmina MOŻE, a nie MUSI ustalić opłatę adiacencką. Wójt może ocenić czy wszczynanie postępowań administracyjnych jest opłacalne.
Pozostaje mi jedynie wyrazić nadzieję, że opisane działania gmin są jednostkowe i po ich dosyć prawdopodobnym fiasku, nie będą powielane na masową skalę.
1 Comment
Jeśli inwestor wybudował sieć NGA na terenie gminy, poprzez wprowadzenie opłaty adiacenckiej właściciele gruntów zostaną skutecznie zniechęceni do ich udostępniania dla kolejnych inwestorów co automatycznie wzmacnia pozycję monopolistyczną tego któremu udało się pierwszemu zakończyć taką inwestycję. Zatem kolejne sieci nie zostaną już wybudowane co również warto podkreślić w kontekście padających haseł o budowie konkurencyjnej gospodarki. Już obecnie, nawet mimo braku takich obciążeń bardzo ciężko uzyskać zgodę prywatnych właścicieli na lokalizację infrastruktury teletechnicznej w ich gruntach.