Na naszym blogu już kilkakrotnie poruszaliśmy kwestie związane z nową ustawą o prawach konsumenta (UPK). Tym razem chcielibyśmy się bliżej przyjrzeć relacjom, jakie zachodzą pomiędzy ww. aktem prawnym a ustawą prawo telekomunikacyjne (PT).
Do opublikowania wpisu zainspirował nas komentarz jednego z naszych Czytelników, w którym padło pytanie, który akt prawny jest ważniejszy i jak wobec brzmienia art. 56 ust. 6 PT, art. 27 i 22 UPK należy zmieniać warunki umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych. Tematykę poruszaliśmy już z resztą we wpisie o dobrej sztuce legislacji.
Ustawodawca poprzez wprowadzenie UPK dostosował polskie przepisy prawne do unijnych wymagań, wzmacniając pozycję konsumenta, a także zapewniając mu szereg udogodnień w zakresie dokonywanych w sieci zakupów. Nowelizacja jak najbardziej słuszna, intencje prawodawcy ze wszech miar godne pochwały, niestety jest jednak pewien mały szczegół, który kładzie się cieniem na nowej ustawie (a może ustawodawcy?)
Pytanie w stylu- co było pierwsze? Jajko czy kura?
Zgodnie z UPK konsument, który zawarł umowę na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa, może w terminie 14 dni odstąpić od niej bez podawania jakiejkolwiek przyczyny, natomiast na gruncie PT abonentowi przyznano analogiczne prawo do odstąpienia od dokonanej zmiany warunków umowy, ale w krótszym 10-dniowym terminie.
Zasadnicza rozbieżność zachodzi głównie w zakresie procedury zmiany warunków umownych. PT przewidziało w tym zakresie możliwość stosowania procedury jednostronnej zmiany postanowień wzorców umownych (z uprawnieniem abonenta do braku akceptacji zmian), natomiast UPK stanowi, że zmiana warunków może nastąpić jedynie za wyraźnym porozumieniem stron (art. 22 UPK). Czy wymóg wyraźnego porozumienia wyklucza procedurę milczącej zgody abonenta na zaproponowane zmiany? Jeżeli odpowiedź brzmi TAK- należy przyjąć, że wejście w życie UPK niweczy możliwość korzystania przez dostawców usług z uproszczonej formy zmiany umów abonenckich.
W tym miejscu należy postawić zasadnicze pytanie, jakie regulacje należy stosować w relacjach z abonentem będącym konsumentem- PT czy UPK, skoro żaden z aktów prawnych nie zawiera postanowień rozstrzygających tę kwestię?
Zgodnie ze wspólnym Stanowiskiem Prezesa UKE oraz Prezesa UOKiK, w przypadku zawierania umów z abonentami niebędącymi konsumentami ,zastosowanie znajdą wyłącznie przepisy PT. Natomiast w przypadku zawierania umów przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych z konsumentami, przepisy prawne ustaw PT i UPK należy stosować w odpowiedni sposób, tak aby nie naruszyć przepisów PT i UPK.
Konia z rzędem temu, kto wyjaśni co autorzy mieli na myśli i które konkretnie przepisy należy stosować?
Nie sposób odpowiedzieć na pytanie, co Prezesi UKE i UOKiK mieli na myśli poprzez użyte sformułowanie „odpowiednie stosowanie”. Niemniej jednak istotniejszą jest kwestia podstawy prawnej przewidującej stosowanie UPK do stosunków pomiędzy abonentem będącym jednocześnie konsumentem a przedsiębiorcą telekomunikacyjnym.
W UPK nie została zawarta tzw. klauzula derogacyjna, tj. norma prawna uchylająca pewne przepisy, stosowana w celu uniknięcia sprzeczności lub kolizji w prawie.
Szukając odpowiedzi na pytanie, którą ustawę stosować, można pokusić się o zastosowanie jednej z reguł kolizyjnych, a mianowicie lex specialis derogat legi generali (ustawa szczególna uchyla ustawę ogólną). Jeżeli założymy, że PT reguluje sytuację szczególnego konsumenta, jakim jest abonent, uzasadnionym wydaje się przyjęcie założenia, że to właśnie PT jest ustawą bardziej szczegółową (UPK reguluje prawa wszystkich konsumentów w ogólności).
Niemniej jednak, mając na uwadze zaprezentowane przez Prezesa UKE oraz Prezesa UOKiK stanowisko, a także fakt, iż organy te będą kontrolowały stosowanie nowej ustawy o prawach konsumenta, przedsiębiorcom telekomunikacyjnym z czystej ostrożności radzimy przyznawać abonentom uprawniania określone w UPK, pomimo świadomości, że tak naprawdę ani Prezes UKE, ani też Prezes UOKiK nie posiadają kompetencji, które dawałyby im możliwość poprawiania/precyzowania prawa mocą własnych decyzji i interpretacji.
Podsumowanie
Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że ustawodawca uchwalając UPK pominął abonentów i regulacje PT. Ponadto trudno zaakceptować fakt, że wydawane w tym przedmiocie stanowiska organów mają dokonać cudownego naprawienia UPK, która pomimo słusznego celu, jest po prostu źle napisania oraz nie uwzględnia faktu, iż jej postanowienia nie dotyczą jedynie e-handlu.
Na czasy, w których przedsiębiorcy telekomunikacyjni będą opierać swoją działalność na jasnych i niebudzących wątpliwości przepisach prawa (zamiast na interpretacjach wydawanych przez odpowiednie organy państwowe) przyjdzie nam jeszcze poczekać.
3 Comments
Dziękuję Pani Mecenas za obiecaną odpowiedź na moje pytanie z zawartymi wątpliwościami.
Muszę przyznać, że chociaż byłem mocno ciekaw odpowiedzi co do “pierwszeństwa” stosowania ustawy, to na jednoznaczne stanowisko nie liczyłem.
I ja uważam, że ustawa PT jest ustawą szczególną w stosunku do UPK.
Zastanawia mnie tu jednak dlaczego ustawodawca wprowadzając nową Ustawę o prawach konsumentów nie znowelizował zarazem przepisu PT, ujednolicając termin do 14 dni (klauzula o której Pani wspomniała). Problem wydaje mi się ważki, bo dotyczy wielu konsumentów (powszechny dostęp do np. telefonii komórkowej) oraz wzmożona aktywność, by nie powiedzieć, natarczywość przedsiębiorców w docieraniu do klienta na odległość. Wszystko zapewne wyjdzie “w praniu” podczas sporów sądowych. Daje to także pole do wykazania się pełnomocnikom;)
W uprawnieniu organów do kontroli stosowania UPK nie upatrywałbym u przedsiębiorców przyznawania uprawnienia do dłuższego terminu odstąpienia dla abonentów. Z pozycji konsumenta radziłbym by, o ile w pouczeniu wskazany jest termin 10 dniowy, właśnie ten zachować. To wydaje mi się w tej sytuacji bezpieczniejsze. Pozdrawiam.
D.K.
Trudno opowiedzieć się z całą stanowczością po którejś ze stron przy tak niespójnych przepisach, chociaż osobiście i w imieniu klientów będę bronić stanowiska, że PT jest ustawą szczególną. Nie znajduję innej reguły, która miałaby przesądzić inaczej. Lapidarne stanowisko organów zupełnie nie przekonuje.
PT wprowadziła szereg ułatwień (szczególnie co do zmiany umów) i nie wyobrażam sobie, by w praktyce zrezygnowano z tych uproszczeń. Niemal każdy ISP, z którym się zetknęłam w pracy zawodowej potwierdza, że konsument/abonent interesuje się jedynie pierwszą stroną umowy (co, za ile i kiedy) i nie ma najmniejszej ochoty czytać makulatury i czynnie uczestniczyć w procedurze zmiany umowy. Procedury przewidziane w PT są wystarczająco prokonsumenckie.
Nie no, opowiedzieć należy się zawsze po stronie słabszego/poszkodowanego!
Tyle tylko, że tutaj nie widzę takiej możliwości, tzn. uznania, że wiążący jest przepis korzystniejszy dla konsumenta, tj. 14 dniowy. Co do całej ustawy PT, to się nie wypowiem, bo nie czytałem. Aż tak mnie to nie zajmuje. Art. 56 ust. 6 bez wątpienia prokonsumencki nie jest (porównując z PK). Co do konstrukcji/języka umów, to zupełnie nie dziwi mnie, że konsumentów odrzuca od czytania tej makulatury. Uważam ponadto, że przeczytanie w całości umowy niewiele zmieniłoby w ich świadomości. Równie dobrze mogliby przeczytać coś takiego w języku czeskim. Dla ogromnej większości efekt byłby ten sam. To nie jest tworzone po prostu dla ludzi. Z tymi tekstami nie radzą sobie często zawodowcy- adwokaci czy sędziowie. Jest to zresztą szerszy problem (decyzje administracyjne, uzasadnienia orzeczeń sądów). Omawiane na blogu przypadki tylko potwierdzają występowanie tego zjawiska. Pozdrawiam.
D.K.