Zagadnienie tzw. klauzuli modyfikacyjnej czyli uregulowanie kwestii prawa dostawcy usług do jednostronnej zmiany warunków umowy jest od lat gorącym i kontrowersyjnym tematem. Przypomnijmy, że w Prawie telekomunikacyjnym od lat istnieje podstawa do zmiany warunków umów (art. 60a), ale wieloletnią praktykę przedsiębiorców w tym zakresie zakwestionował UOKiK, który uznał, że nie jest możliwe dokonanie zmiany warunków umowy (nawet tej zawartej na czas nieoznaczony) jeżeli nie zastrzeżono w niej tzw. klauzuli modyfikacyjnej, tj. nie określono konkretnie w jakich okolicznościach może dojść do zmiany warunków świadczenia usług.
Takie podejście UOKiKu do tematu było mocno krytykowane przez przedsiębiorców, głównie z uwagi na fakt, że zmieniająca się dynamicznie rzeczywistość nie pozwala by w umowie abonenckiej przewidzieć szczegółowo wszystkie okoliczności uzasadniające i usprawiedliwiające zmianę umowy.
Uregulowanie zagadnienia dopuszczalności zmian warunków umowy było także przedmiotem gorącej dyskusji podczas prekonsultacji projektu PKE organizowanych przez MC. Przedstawiciele przedsiębiorców telekomunikacyjnych podkreślali, że specyfika usług telekomunikacyjnych nie pozwala na utrzymywanie ofert i zawartych na ich podstawie umów w niezmienionej postaci przez wiele lat. Padały różne przykłady: od zmian technologicznych przez eliminacje przestarzałych ofert, aż do palącego problemu zaprzestawania nadawania programów telewizyjnych czy zmian cen dyktowanych jednostronnie przez nadawców. Ne jest tajemnicą, że rynek nabywania praw do reemisji kanałów telewizyjnych ma niewiele wspólnego z konkurencyjnością, a dostawca usługi nie ma pola manewru w relacji z abonentem – konsumentem na wypadek zmian (zazwyczaj niezależnych od niego).
Marzeniem branży byłaby regulacja zezwalająca na zmianę umów zawartych zarówno na czas określony jak i nieokreślony bez konieczności umożliwienia klientom bezkosztowego rozwiązania umów w przypadku braku akceptacji zmian- jest to jednak marzenie z kategorii ściętej głowy 🙂
Co zaproponowano w PKE?
Zasadniczo przedsiębiorca telekomunikacyjny może jednostronnie zmienić umowę, ale wówczas musi liczyć się z prawem abonenta do wypowiedzenia umowy w przypadku braku akceptacji zmian i wyłączeniem swojego roszczenia odszkodowawczego w przypadku skorzystania przez abonenta z tego prawa. Podmiot świadczący usługę może w kilku przypadkach samodzielnie (czyli bez zgody abonenta) zmienić umowę bez narażenia się na utratę roszczenia odszkodowawczego. To ostatnie rozwiązanie jest dobrze znane operatorom, ponieważ było często stosowane w przypadku nowelizacji przepisów Prawa telekomunikacyjnego dotyczących wzorców umownych. Warto sprawdzić, czy nowe przepisy utrzymują w tym zakresie dotychczasowe, znane wszystkim zasady.
Patrząc na projektowany przepis art. 270 Prawa Komunikacji Elektronicznej i porównując jego treść z art. 60a, 61 i 61a Prawa telekomunikacyjnego, trzeba stwierdzić, że te regulacje będą wyglądać trochę inaczej. Przede wszystkim sama treść przepisów będzie uproszczona i przez to znacznie lepiej zrozumiała. W nowych przepisach wskazuje się jednoznacznie, kiedy dostawca usług może jednostronnie (czyli bez zgody abonenta) zmienić umowę łączącą go z użytkownikiem końcowym. Taka zmiana jest dopuszczalna w przypadku, gdy:
Nie ulega zmianie to, że abonent ma prawo do wypowiedzenia umowy, jeśli nie zaakceptuje zmian. W przypadku zmian opisanych w punktach 1-4 zastrzega się, że jeśli abonent umowę wypowie, to roszczenia odszkodowawcze dostawcy usług nie będą wyłączone.
Naszym zdaniem, najciekawsza jest przesłanka zmiany umowy określona w punkcie 5, bowiem nie ma jej w aktualnych przepisach i stanowi ona częściową odpowiedź na apele branży zgłaszane podczas prekonsultacji.
Niestety, w przypadku tej nowej przesłanki nie została wyłączona możliwość wypowiedzenia umowy przez abonenta w sytuacji braku akceptacji zmian, a dostawcę usług pozbawiono możliwości żądania odszkodowania w przypadku dokonania takiego wypowiedzenia przez abonenta. Autorzy projektu PKE nie uwzględnili także postulatu by jednostronna zmiana warunków umowy była możliwa także w przypadku likwidacji przestarzałych ofert- w takim przypadku trudno uzasadnić, że jest to okoliczność, na którą dostawca usług nie ma wpływu.
Kamila Mizera i Ewelina Grabiec